🔥 Burn Fat Fast. Discover How! 💪

Pasty rekreacyjne 🇻🇦

Logo of telegram channel pastyrekreacyjne — Pasty rekreacyjne 🇻🇦 P
Logo of telegram channel pastyrekreacyjne — Pasty rekreacyjne 🇻🇦
Channel address: @pastyrekreacyjne
Categories: Entertainments
Language: English
Country: Not set
Subscribers: 831
Description from channel

Grupken: @kremufka2137
Kanał z memami: @memyrekreacyjne

Ratings & Reviews

2.50

2 reviews

Reviews can be left only by registered users. All reviews are moderated by admins.

5 stars

0

4 stars

1

3 stars

0

2 stars

0

1 stars

1


The latest Messages 5

2021-06-11 13:27:51 >bądź synem mojego ojca
>ojciec ma firmę ogrodniczą
>firma specjalizuje się w sprzedaży ziemi ogrodniczej i kamieni
>inne rzeczy też są, ale teraz nieistotne
>chciej dokoksować firmę, wiesz młody jesteś, to ty w te internety umiesz, może ktoś coś kupi
>JEB: sklep internetowy
>jakoś idzie, ktoś coś kupił, mamy pierwszych klientów
>czym to wysłać, czym to wysłać
>kurier płatny od kilograma, a kamienie to jednak ważą jakby ktoś co najmniej kamienie nosił
>PACZKOMATY
>w paczkomacie byle żeby się zmieściło na wymiar, waga to tam chuj
>firma oszczędza na wysyłce
>klienci stonks, bo nie przepłacają za dowóz
>ludzie kupują ziemię i kamulce jak pojebani
>wpierdalaj kamienie do paczkomatu coraz częściej
>cały paczkomat zajebany ziemią
>wśród dostawców z paczkomatu krążą legendy o PRZEKLĘTYM PACZKOMACIE NA BRONOWICACH
>jak jeden kurier pozna ten rejon, to tylko szuka jak tam nie jechać
>zawsze wysyła się dostawców lvi 19, żółtodziobów, niech oni się pierdolą z worami z podłożem do kurwa różyczek
>kto normalny wpierdala kurwa głazy do paczkodziupli
>interes idzie przez rok
>12 miesięcy zajebywania skałą przesyłkomatu
>kurier, którego najczęściej tam wysyłali przechodzi załamanie nerwowe, kamulce śnią mu się po nocach, krzyże krzyczą że już dość, już koniec
>typ nie wytrzymuje, przenosi się do innej firmy
>w międzyczasie firma twojego ojca wyjebuje w kosmos, przerasta oczekiwania, bitches love stones, gruz wędruje na całą Polskę
>#DAJKAMIENIA
>nie ma chuja, tyle żwiru się nie zmieści do paczkomatu
>podpisz umowę z firmą kurierską
>trade offer, you receive kamienie, I receive dostawę
>pierwszy odbiór, przyjeżdża kurier
>proszę bardzo, tu od chuja kilo ziemi i jeszcze tamte menhiry do zabrania
>typ blednie, prawie schodzi na zawał
>TO TY SKURWYSYNU x
>kurier płacze, w histerii mamrota tylko coś o kamieniach, paczkomatach
>coś o Syzyfie, gość też chyba jest z biznesu Głaz sp. z o. o.
>jebane śmiecie kupują kurwa kamienie w dupach im się przewraca, potem to wozić muszę, co to mało kamieni na polach czy co
>kurier zrywa czapkę, przeklinajac wraca do furgonetki, odjeżdża z wkurwem stulecia
>chłop przepadł jak kamień w wodę
>#jebać ogrodnictwo
>chuj ci w dupe, zjebie pierdolony nie masz co robić tylko kamienie sprzedawać
>popatrz na telefon
>spójrz na zamówienia na jutro
>szykuje się dwa razy tyle towaru
>żal ci kuriera
>niech mu ziemia lekką będzie
>przemyśl swoje życie
>może warto handlować czym innym
>pomysi.jpg
>genialne, to jest to, w to idę
>MAGNESY NEODYMOWE
169 views10:27
Open / Comment
2021-06-11 11:21:17 Piękny późnowiosenny poniedziałek. Wietrzyk wieje, śpiewają ptaszki, a słoneczko świeci. Wrrróć, napierdala. 25 stopni Celsjusza, chuj wie ile Fahrenheita, a temperatura odczuwalna jest taka, że przed chwilą jakiś gość w mundurze spytał mnie o drogę do El-Alamein. Na dodatek od trzech dni zbiera się na burzę. Jak to wszystko pierdolnie, to będzie cudownie, ale na razie jest tak duszno, że człowiek poci się, wychodząc spod prysznica. A jakby tego było mało, to akurat dzisiaj muszę przejechać pół miasta Łódź tramwajem.
Razem ze mną na placu Niepodległości do szóstki ładuje się horda babsztyli z Górniaka. Na zewnątrz gniew Apolla w czystej postaci, a te kreatury musiały akurat dziś kupić pół tony kapusty kiszonej i wiadro podrobionych perfum. Jebie jak front wschodni, tylko że tam przynajmniej było chłodniej. Wyłączam niepotrzebne funkcje mózgu i staram się skupić jedynie na delikatnym powiewie powietrza, bo oczywiście w tych reliktach późnego Gierka klimatyzacji nie uświadczysz. Mijam pierwszą katedrę i powoli przyzwyczajam się do tego Inferna na szynach, aż tu nagle tramwaj staje na placu Katedralnym. Parę emerytek wychodzi, wiatr minimalnie chłodzi wnętrze wagonu, a pomnik Jana Pawła II powoli zaczyna się roztapiać.
I w tym momencie moją odyseję trafia szlag. Po schodkach do wnętrza wspina się ona. Siedem warstw płaszczy termoaktywnych, beret bojowy, zmarszczki, jakby była kiedyś sanitariuszką w powstaniu (prawdopodobnie Spartakusa) i dominująca chęć anihilacji otoczenia w oczach. W oczach? W życiu czegoś takiego nie powiedziałem, ona ma ślepia. Spojrzeniem owych ślepi zwalnia sobie miejsce siedzące, ale zanim usiądzie, postanawia zemścić się na całym świecie:
- ALEŻ WIEJE.
I zamyka okno.
Kur-wa-mać. Momentalnie czuję, jak zaczynam się pocić. Alternatywka dwa siedzenia dalej ociera farbę ściekającą wraz z potem grzywki, a menel śmierdzi jeszcze bardziej. Przypiekany żywcem dzieciak zaczyna wyć niczym syrena Stuki, a Seba przegląda w głowie kodeks prawa ulicy, zastanawiając się, co może zrobić za termoagresję. Docieramy do Piotrkowskiej Centrum. Ratuje się kto może, ale skurwiała wysłanniczka ciemności siedzi dalej i piorunuje wzrokiem każdego, kto próbuje otworzyć okno. Osuwam się na siedzenie i odplywam, mając przed oczyma twarz Lawrence’a z Arabii.
Budzę się parę przystanków dalej, nieopodal placu Wolności. Za oknem w końcu zbierają się chmury, Kościuszko zszedł z pomnika i na Petrynie zbiera na zimne piwo, a ten pieprzony żywiołak słoniny nadal siedzi i zamienia tramwaj w krematorium. Święty Teslo, patronie jebania prądem, zmiłuj się nad nami. Babsztyl wstaje z miejsca i kieruje się ku drzwiom. Zajeżdżamy na przystanek i w tej samej chwili zaczyna lać. Drzwi się otwierają, termodynamiczny demon staje na chodniku, Seba rzuca się do okna...
I JAK TU NIE PIERDOLNIE!
Chyba Zeus się nad nami zlitował, bo piorun ominął wszystkie budynki wraz z piorunochronami i jebnął prądem centralnie w starą babę. Motorniczy wysiada, odpala trzymanego na specjalną okazję malboraska od płonących zwłok, staje na torach i zaciąga się z uśmiechem od ucha do ucha. Pasażerowie ze łzami szczęścia obserwują skwierczącego truposza, jednak po chwili te szczęśliwe chwile znikają niczym – nomen omen - łzy w deszczu. Menelik niemrawo podchodzi do denatki i konfiskuje portfel (straty oszacowano na 32 zł). Seba otwiera triumfalnie Kustosza, a ja spokojnie wychodzę z tramwaju i spokojnie kieruję się do Manufaktury. Sprawiedliwości stało się zadość, dziękuję pan Tesla.
156 views08:21
Open / Comment
2021-06-08 11:25:00 Czasami zastanawiam się co by było, gdyby nieuctwo kuców w temacie biologii przeniosło się na grunt matematyki.
Kiedy powiedziałbyś kucowi, że jak delta jest ujemna to równanie kwadratowe jednak ma rozwiązanie, zacząłby pukać się w głowę. Na matmie to spałeś? - pytałby. Pokazałby ci podręcznik szkoły średniej, w którym jest napisane, że równanie kwadratowe ma rozwiązania tylko, gdy delta jest nieujemma. Kiedy ty pokazałbyś swój ze studiów i powiedział, że to, czego uczyli w szkole jest tylko uproszczeniem i nie oddaje w pełni skali złożoności problemu, nazwałby cię lewakiem.
Zbiór liczb rzeczywistych jest najszerszym zbiorem, nie ma żadnych szerszych - wyłby. Wszystko co poza nim jest odchyłem od normy i nie powinno być uznawane za zbiór w ogóle. Ciało liczb zespolonych i jednostkę urojoną nazywałby ideologią urojeń lub ideologią liczb zespolonych. Jeśli powiesz, że potrafisz obliczyć pierwiastek kwadratowy z liczby ujemnej, nazwałby cię chorym psychicznie. Przecież tak na chłopski rozum jest to niemożliwe. Wszystko co związane z algebrą zyskałoby miano algebraic studies. Pojawiłby się kanał na youtube, którego twórca tłumacząc wypowiedzi zagranicznych matematyków o algebraic studies, notorycznie myliłby ze sobą dwa pojęcia: pierwsiatek arytmetyczny (wynik pierwiastkowania) i algebraiczny (miejsce zerowe funkcji).
96 views08:25
Open / Comment
2021-06-07 23:15:39
143 views20:15
Open / Comment
2021-06-07 23:15:35 Jaś Kapela nie istnieje. To znaczy istnieje, ale nie jest człowiekiem. Wizerunek Jasia Kapeli został wygenerowany przez sieć neuronową na podstawie analizy kilkunastu tysięcy twarzy przeciętnego lewaka. Reprezentuje coś w rodzaju super-lewaka. Jego imię i nazwisko jest mrugnięciem okiem w stronę obserwatorów, mówi nam: patrzcie hehe JAŚ KAPELA, JAŚ. KAPELA. Liczba mnoga od Janko Muzykanta.
Powiecie może, że przecież pisze w KryPie albo widać go w u Stana. Ale czy na pewno? Wszystkie jego wypowiedzi są kompilacją losowych zlepków programu Partii Socjalistycznej i Partii Razem. Ten twór nie wyraził nigdy żadnej oryginalnej myśli, która nie byłaby już w pewien sposób przeżutym materiałem propagandowym swojej partii. Stawiam dolary przeciw kasztanom, że mamy tutaj do czynienia z chińskim pokojem - "Jaś" posługuje się pustomową partyjną (która już sama w sobie jest pozbawiona przekazu, przy nadmiernej formie) ale sam nie rozumie tego co mówi. Wizerunek na YT? A co to za problem go wygenerować albo wstawić potem? A może ktoś go widział na żywo? Ja nie. Nie znam też nikogo kto widziałby Jasia Kapelę na żywo. Dlaczego? Bo on po prostu nie istnieje. Nad istnieniem Jasia Kapeli panuje w Polsce zmowa milczenia. Dlaczego politycy prawicy nie protestują przed wykorzystywaniem złośliwego SPI (Sztuczna Pato Inteligencja) w polityce? Bo to wygodne mieć takiego (dosłownie!) chochoła do bicia. Istnienie SPI o nazwie JaśKapela.exe jest na rękę Korwinowi, Budce i Kaczyńskiemu. Żądam natychmiastowego przedstawienia dowodów na istnienie Jasia Kapeli.
153 views20:15
Open / Comment